Radiowóz dogania uciekające auto, spycha je na pobocze, gangsterzy widzą wycelowane w nich policyjne lufy - tak wyglądają pościgi w amerykańskich filmach. Niedługo podobnie będą wyglądać w Polsce - ustalił "Dziennik". Umożliwią je policjantom przepisy, które chce wprowadzić MSWiA.
Pomysł pojawił się po prezentacji technik zatrzymywania samochodów pokazanych Polakom przez amerykańską i brytyjską policję. Podobne filmy robione z kamer w radiowozach można zobaczyć w programach o pracy funkcjonariuszy w USA. Widać na nich jak policjanci celnym uderzeniem w tył ściganego samochodu wytrącają go z toru jazdy - uciekinier kręci bączka i ląduje na poboczu.
Są też inne techniki wykonywane z pomocą kilku radiowozów. Brytyjska i amerykańska policja bardzo często może w nich przebierać. Istnieje na przykład tzw. box używany głównie na autostradach. Cztery radiowozy otaczają uciekiniera, ten jadący na przedzie zaczyna zwalniać. Przestępca może próbować się wyrwać, ale po to są auta po bokach, które kosztem ewentualnych uszkodzeń mają temu zapobiec - mówi dziennikowi Alan Crockford ze Scotland Yardu.
W MSWiA potwierdzono nam, że polscy policjanci mają otrzymać uprawnienia do podobnych akcji. Rzeczywiście, rozważamy takie rozwiązanie - powiedział "Dziennikowi" Andrzej Przemyski z departamentu bezpieczeństwa publicznego ministerstwa. By było to możliwe potrzebna jest jedna mała poprawka: radiowóz musi zostać uznany za "środek przymusu bezpośredniego". Na równi z kajdankami, pałką, psem służbowym czy bronią.
amerykanski radiowoz ma srednio o ponad metr wiecej dlugosci niz nasze europejskie pojazdy dodatkowo te poscigowe wyposazoene sa w takie wielgachne kratownice ktorymi mozna naparzac inne auta
Komentarz